Anna mówi, że jestem strasznym tchórzem i często boję się spojrzeć
prawdzie prosto w oczy. Pozostawianie problemów samym sobie nie służy ich
rozwiązywaniu. Przeciwnie, rzucając swoje „jakoś to będzie”, powinienem zdawać
sobie sprawę z tego, że jeśli już nawet „będzie”, to z pewnością gorzej.
Przecież nie muszę się ze swoimi kłopotami borykać sam. Mogę wziąć
przykład z ludzi, którzy owszem, nie radzą sobie z wieloma rzeczami, ale mają
dość odwagi, żeby stanąć przed innymi, przyznać się do swoich słabości i
poprosić o pomoc.
Dobra!
Mam na imię Krzysztof, jestem strasznym tchórzem i często boję się
spojrzeć prawdzie prosto w oczy…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz