Anna mówi, że z moją pamięcią jest coraz gorzej.
Niby rzecz w moim wieku wcale częsta, ale martwi ją tempo, w jakim ten
proces postępuje.
Umawiam się na spotkania, a potem nie przychodzę. Albo mylę terminy.
Zdarza się, że miejsca.
Nie potrafię powiedzieć co robiłem w poniedziałek, tak mniej więcej o
dwudziestej drugiej. Trzydzieści.
Zaczynam coś mówić, przerywam w pół zdania, zamyślam się na chwilę i nie
kończę rozpoczętej myśli.
Opowiadam jej czwarty raz tę samą historię. Tego samego dnia.
Aniela to mądra kobieta i z reguły się z nią zgadzam, ale tym razem
uważam, że stanowczo nie ma racji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz