Anna mówi, że w pełni popiera kobiety walczące o swoje prawa. Więcej
nawet, sama bierze udział w tej walce. W regulaminie firmy, w której pracuje,
już od dłuższego czasu forsuje zapisy dotyczące zasad zatrudniania nowych
pracowników. O przyjęciu do pracy mają decydować kwalifikacje i osobiste
predyspozycje kandydata, a nie jego płeć.
Potakuję. Po pierwsze - bardzo nie lubię się z nią kłócić. Po drugie - zgadzam
się z nią w całej rozciągłości. I po trzecie wreszcie, nie chce mi się jej
przypominać, jak w zeszłym roku starałem się o pracę w salonie „Triumpha” i nikt
nie zechciał nawet spojrzeć na moje CV.
Może jakbyś na zdjęciu był ogolony i z mniej punkową fryzurą...
OdpowiedzUsuń