Dysputa trwała
od wielu już godzin. Uczeni to przekrzykiwali się wzajemnie, groźnie strosząc
wrzdyle, to znów łagodnieli i miarowo kołysząc brządlami wymieniali rzeczowe
argumenty. Normalka. Jak to na uniwersytecie.
- Powiadasz tedy
drogi Hrrwungu, że świat, w którym przyszło nam firbilić nasze pszczyngle,
wcale nie jest okrągły niby furblina, jeno płaski jakoby naleśnik?
- Tak właśnie
uważam miły Dhhnanie. Do takiego wniosku doprowadziły mnie zarówno liczne
obserwacje, jak i wielce skomplikowane obliczenia.
- Rzeknij mi
zatem, drogi Hrrwungu… Skoro my zamieszkujemy jedną stronę owego „naleśnika”,
cóż twoim zdaniem znajduje się po drugiej jego stronie.
Hrrwung
zmarszczył krzaczaste strzeszele i odpowiedział:
- Dżem.
Prawdopodobnie malinowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz