- Nie becz już,
głupia.
- Ale…
- Nie becz,
mówię. Nie ty pierwsza i nie ostatnia.
- Ale ojciec
mnie zabije!
- No właśnie,
ojciec! Wiesz chyba?
- Oczywiście, że
wiem.
- No i?
- Marek wyjechał
do Rzymu. Nie wiem kiedy wróci. Nie wiem, czy w ogóle wróci…
- No dobrze.
Myśl… Myśl… A ten twój? Może byś tak… No wiesz.
- On? Coś ty!
Nic z tego. Jest bardzo religijny. Fanatyk. Żadnego seksu przed ślubem.
- A kiedy ślub?
- Za pół roku. Będzie
już widać.
- No tak. I
raczej nie uwierzy w trzymiesięcznego wcześniaka.
- I co ja mam
teraz zrobić?
- Czekaj…
Religijny, mówisz? Fanatyk? Słuchaj Marysia, zrobimy tak…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz