- Bierzesz Zbyniu dużą cukinię, kroisz w grube plastry i teraz tak:
najpierw obtaczasz w mące, potem w jajku i na koniec w bułce tartej. I na
patelnię. Musi się opiec na delikatny brąz…
- Heniu przestań!
- Albo tak... Gotujesz marchewkę. Bez obierania. Obierasz dopiero po
ugotowaniu. Trzesz na drobnej tarce, trochę ci się taka papka zrobi, ale to nie
szkodzi. Rozpuszczasz na patelni odrobinkę masła…
- Heniu, do jasnej cholery!
- A buraczki? Wiesz, też zasmażane…
- Heniu! Jesteś zombi, więc zachowuj się jak zombi. Żadnych warzyw!
Żadnych owoców! Mózgi! Rozumiesz? My, zombi, żremy mózgi!
Zapadła cisza. Grobowa cisza.
- Zbyniu, to może chociaż kalafior?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz