Anna mówi, że męczy ją rzeczywistość i coraz częściej ucieka przed nią do
sieci.
Ma ulubione miejsca w necie.
Miejsca, w których na pewno nie spotka narąbanych jak szpadle kiboli. Ani
narąbanych jak szpadle prawdziwych patriotów.
Miejsca, w których nikt nie wmawia jej, że Kaczyński jest lepszy od
Tuska. Ani odwrotnie.
Miejsca, w których nigdy nie pojawiają się roznegliżowane zdjęcia
wyrodnej matki Madzi z Sosnowca.
Życie w sieci jest spokojniejsze, przewidywalne, a przy tym potrafi być
dużo ciekawsze i nierzadko o wiele bardziej ekscytujące niż to realne.
Owszem - jest. Owszem - potrafi.
Wiele zależy od tego czy jesteś pająkiem, czy muchą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz