czwartek, 30 stycznia 2014

Cierpliwością i pracą...



Wspinał się powoli. Krok za krokiem, ostrożnie stawiając nogi, starannie wybierając uchwyty dla rąk.
Góra była cholernie wysoka, a zbocze wyjątkowo strome. Ale był ambitny i konsekwentny. Jasno wyznaczył sobie cel i uparcie do tego celu dążył.
Oczywiście - nie było ani łatwo, ani bezpiecznie. Wspinaczka trwała od wielu godzin. Wielokrotnie musiał zatrzymywać się na coraz dłuższe odpoczynki. Kilkakrotnie obluzowane kamienie uciekały mu spod stóp i tylko cudem udawało mu się utrzymać przy skalnej ścianie.
Ale był coraz bliżej…
Wreszcie dotarł do szczytu.
Nie zmieścił się. Całą wolną przestrzeń zajmowali ciasno stłoczeni goście, którzy dostali się tutaj od drugiej strony.
Windą.

1 komentarz: