wtorek, 25 czerwca 2013

Niepamięci niech święci… Ten… No… Cud! (albo: Wracam do gry)



Nie pamiętam twarzy dawnych znajomych. Pamiętam imiona, nazwiska, nawet kilka adresów. Pamiętam wspólne wypady nad jezioro. Ale nie mogę sobie przypomnieć twarzy.
Bywa odwrotnie. Spotykam kolesia. Poznaję ten wielki, zadarty nochal. Pamiętam każdą wypitą wspólnie butelkę bimbru. Tylko jak mu na imię?
Albo taki koncert Moskwy… Zadymiony klub, niewielka scena, pogo do upadłego. Ale kiedy to było? W osiemdziesiątym czwartym? Szóstym? W Olsztynie? W Poznaniu?
Co robić? Mam swoje lata. Taka jest kolej rzeczy. Z prawami natury nie będę walczył.
Tylko dlaczego, do jasnej cholery, mimo upływu lat, wciąż pamiętam wszystkie mapy do trzeciej części Heroes of Might and Magic?

piątek, 21 czerwca 2013

Prześladowca



Właściwie, to ja jestem pacyfistą. Pewnie, jeśli trzeba, jeżeli okoliczności mnie do tego zmuszą, potrafię dać po mordzie. Ale staram się unikać konfliktowych sytuacji i z reguły mi się udaje.
Jestem też tolerancyjny i szanuję poglądy innych ludzi. Owszem, są postawy i zachowania, których nie potrafię zrozumieć. Są i takie, których zrozumieć nie próbuję.
Ale wychodzę z założenia, że człowiek jest istotą wolną i najczęściej świadomą swoich wyborów. Jeśli swoim postępowaniem nie krzywdzi innych - może sobie robić co chce.
To chyba główne powody, dla których nie potrafię się odnaleźć w roli dwuprocentowej mniejszości prześladującej dziewięćdziesięcioośmioprocentową katolicką większość w moim kraju.

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Nie kradnę



Z trudem wspinam się po schodach. Zatrzymuję się przed drzwiami mojego mieszkania, łapię oddech. Wchodzę. Ostrożnie zdejmuję plecak. Otwieram i zaczynam rozpakowywać swoje skarby.
Porządnie, najpierw na mokro, a później dokładnie do sucha wytarłem kuchenny stół, największy stół w całym mieszkaniu i zaczynam układać na nim książki.
Nowiutkie, jeszcze pachnące farbą drukarską. Nie mogę wdychać głęboko tego cudownego zapachu, ale krótkie, płytkie oddechy też sprawiają mi przyjemność.
Uzupełniłem dwa braki w kolekcjonowanych seriach. Skompletowałem pełną bibliografię ulubionego autora. Zaryzykowałem z jednym międzynarodowym bestsellerem.
Siedem. Siedem tak długo oczekiwanych książek.
Przeglądam. Słucham cichego szelestu przewracanych stron.
A nerka? Przecież mam drugą.