Nie leżała mi ta fucha. Kogo w dzisiejszych czasach
zainteresuje reportaż z domu wariatów? Ale naczelny się uparł i nie miałem
wyjścia. Pojechałem.
Przypięty pasami do szpitalnego łóżka pacjent wyglądał na
skrajnie wycieńczonego. W zasadzie sam szkielet obciągnięty skórą. Koszmar. Ale
najgorsze były jego oczy. Ogromne, szeroko otwarte. Wytrzeszczone.
- Musi chyba
być szczególnie niebezpieczny? - Zapytałem oprowadzającego mnie po placówce
lekarza.
- A wie
pan, panie redaktorze, że nawet nieszczególnie. Przynajmniej nie fizycznie.
- Jak to?
- Widzi
pan, ten pacjent uroił sobie, że cały świat jest jego snem.
-
Życie jest snem wariata śnionym nieprzytomnie… -
popisałem się znajomością klasyki.
Lekarz spojrzał na mnie dziwnie. Poczułem się jakby w
myślach stawiał mi diagnozę.
- Można
tak powiedzieć. Uważa, że wszystko dokoła, nawet pan i ja, funkcjonujemy tylko
dlatego, że on kiedyś nas wyśnił.
- Ale chyba
nie jest agresywny?
- Nie.
- To dlaczego
jest unieruchomiony?
- Jest pod
stałą obserwacją. Ponieważ ma się za kogoś w rodzaju boga, uważa, że nie
potrzebuje jedzenia, musimy go sztucznie dokarmiać. No i oczywiście staramy się
nie dopuścić, żeby zapadł w sen.
- Nie pozwalacie
mu zasnąć? Dziwna terapia.
- Terapia?
To nie jest terapia, panie redaktorze, to jedyny ratunek. Ilekroć, mimo naszych
wysiłków, uda mu się zasnąć, rano pojawia się jakaś nowa ustawa sejmowa.
المثالية للتنظيف بصفوى
OdpowiedzUsuńالمثالية للتنظيف براس تنورة