sobota, 15 września 2012

Konsylium



Przy łóżku chorego, jak co piątek, zebrali się lekarze.
Rozpoczęła się dyskusja. Krzyczeli, klepali się po plecach i pluli sobie na buty. Wreszcie, wspólnymi siłami, postawili diagnozę. Taką samą, jak w zeszły piątek.
Zaczęli omawiać kurację. Krzyczeli, klepali się po plecach i pluli sobie na buty. Omawiali szlachetne bakterie, które mogły zniszczyć panoszące się w organizmie chorego prymitywne wirusy. Padło wiele ciekawych, często bardzo nowatorskich propozycji. Dokładnie tak samo, jak w zeszły piątek.
Wreszcie lekarze uścisnęli sobie dłonie i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku, rozeszli się do domów.
Chory westchnął ciężko i przymknął oczy.
- Może kiedyś - pomyślał - podadzą choć witaminy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz