wtorek, 9 kwietnia 2013

Moskwa – „Więc umrzyj dla świata by narodzić się na nowo, bez defektów”



Zginąć w oczyszczających płomieniach, zmienić się w garść popiołu i narodzić na nowo. Piękniejszy. Mądrzejszy. Doskonalszy.
Jednostajny bulgot i mdlący smród lejącej się z kanistra benzyny. Drżące dłonie sięgające po leżące opodal zapałki. Trzask. Cicha eksplozja.
Bogowie, jak boli. Musi boleć. Przez cierpienie ku gwiazdom. Teraz. W niebo.
Ludzka pochodnia odrywa się od mostu i z głośnym sykiem ginie w nurcie rzeki. Pozostają tylko coraz mniejsze koła na powierzchni wody i szybko rozwiewający się kłąb pary.
Budzi się w innym miejscu. W innym czasie.
Koszmarnie chuda, szeroko uśmiechnięta kobieta gładzi go delikatnie po zwęglonym policzku.
- Nie doczytałeś Feliksie, nie doczytałeś…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz