piątek, 20 września 2013

Pola Nordalii



Wojska sprzymierzonych dobijały resztki armii generała ven Riera. Największa jatka w historii świata przechodziła z wolna… No cóż, do historii właśnie.
Trzech żołnierzy Sojuszu otaczało słaniającego się na nogach krasnoluda w barwach ciężkiej piechoty wotańskiej. Oni również byli już zmęczeni rzezią.
- Poddaj się.  Nie musisz umierać. Nie liczysz chyba na to, że cokolwiek jest jeszcze w stanie odmienić losy wojny.
Twarz Wotańczyka i tak przecież zawsze blada, pobladła jeszcze bardziej. Nie patrzył na wrogów, lecz na pobojowisko za ich plecami. Jego oczy rozszerzyły się powoli i pojawił się w nich bezgraniczny… Strach? A może obłęd?
- Owszem, Meine Herren – wychrypiał. - Licze.


Stusłówka ze świata Wolsunga.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz