niedziela, 18 sierpnia 2013

Pańskie oko



Jeff Colby był właścicielem „Albatrosa”, najpiękniejszego statku wycieczkowego na południowym Pacyfiku. Brał udział w każdym rejsie. Odwiedzał maszynownię, plątał się bez sensu po mostku, zjawiał się w kuchniach i zaglądał do garnków, sprawdzał czystość w kajutach pasażerskich. Załoga miała go serdecznie dość.
W końcu zmarł.
Ceremonia pogrzebowa odbyła się na „Albatrosie”. Kapitan wygłosił krótką mowę, otworzył urnę z prochami Colby’ego i miał je właśnie ofiarować oceanowi, kiedy wiatr zmienił kierunek i poniósł szary pył w stronę licznych pokładów wycieczkowca.
- Szef nic się nie zmienił po śmierci - stwierdził bosman obserwując później marynarzy ścierających Jeffa z okien mostku kapitańskiego. - Wszędzie go pełno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz