poniedziałek, 28 października 2013

Na tapczanie



Anna mówi, że krzaki agrestu w ogrodzie całkowicie zniknęły w trawie. Niedługo znikną drzewa wiśniowe. Mógłbym wreszcie skosić tę cholerną trawę. Mógłbym, gdybym nie rozłożył na części kosiarki i nie reperował jej od kilku tygodni.
I wkurza ją przedłużacz, który ciągnie się od lodówki do gniazdka w przedpokoju, bo gniazdko w kuchni spaliło się pół roku temu.
A dzisiaj rano znowu potknęła się o półkę na książki, która stoi pod ścianą sypialni.
Pewnie, mógłbym naprawić kosiarkę i skosić trawę. Mógłbym wymienić gniazdko w kuchni. Powiesić półkę w sypialni. Ale potem nudziłbym się straszliwie.
A tak - wciąż mam coś do roboty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz