środa, 20 listopada 2013

Klasyka Światowej Kinematografii. Po raz pierwszy.



W kompletnych ciemnościach rozlegało się ohydne mlaskanie. Dało się również słyszeć równie ohydne bekanie. Jakież to bestie obmierzłe posilały się pośród tak wstrętnych odgłosów?
Kiedy księżyc wyłonił się zza chmury, wszystko stało się jasne. W miarę jasne. To był w zasadzie taki półmrok, ale i tak wszystko było widać. Chociaż naprawdę, lepiej było nie patrzeć.
Największy z zombi oderwał się od okrutnej uczty, wyprostował się, otarł krew z pyska i przemówił:
- No dobra panowie. Pobawiliśmy się, pojedli, czas przystąpić do działalności statutowej.
I przymknąwszy kaprawe ślepia zadeklamował:
- „Nie znasz prawd żywych, nie obaczysz cudu!
Miej serce i patrzaj w serce!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz