Boję się, że przyjdą w nocy i wyżrą mi mózg.
Anna mówi, że to jakaś paranoja. Żebym nie przesadzał. I że spanie w
metalowym ochraniaczu na głowie to jednak zbyt wiele. Każe mi porozmawiać z
Michałem.
Rozmawiam.
Przez trzy godziny opowiada o różnych przesądach i zabobonach. O
dziwnych, egzotycznych religiach. Wszystko bardzo zgrabnie racjonalizuje i
wyjaśnia. Ale dla mnie najważniejsze jest ostatnie kilka sekund jego przemowy.
Zapewnia mnie, że nie ma takiej możliwości, aby jakikolwiek zombiak przyszedł
do mojej sypialni i dobrał się do mojej czaszki.
Wierzę mu. Z pewnością wie co mówi. Jest przecież zombiakiem od prawie
trzydziestu lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz