środa, 25 lipca 2012

Nie mam ambicji


Anna mówi, że jestem jak listek na wietrze. Daję się nieść życiu i bez oporów przyjmuję to, co raczy mi przynieść. Do niczego nie dojdę, bo jestem zbyt leniwy, aby o cokolwiek walczyć. Każe mi popatrzeć na Damiana.
Damian to współczesny wojownik. Biznesmen. Ma wypasione auto i wyrąbaną pod samo niebo willę na przedmieściach. Jest ciągle w ruchu. Lata po całym świecie i załatwia swoje biznesy. Boże Narodzenie spędził gdzieś w Azji. Na Wielkanoc nie zdążył wrócić z Meksyku.
Nie patrzę na Damiana. Patrzę na smutne buzie jego dzieci.
A później idę, mało ambitnie, budować z synem wieżę z klocków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz